Etykiety

szycie (239) patchwork (223) narzuta (174) dekoracje (145) szydełko (136) rękodzieło (132) zakupy (95) dom (77) poduszka (76) mieszkanie (65) recykling (62) torba (57) zabawki (57) Święta (54) torby eko (49) książka (45) pościel (43) vintage (29) Tilda (28) lalka (26) zawieszki (24) Czerwony Kapturek (21) remont (21) decoupage (17) Wielkanoc (15) podróż (14) bazar na Kole (13) kosz (13) igielniki (11) królik (8) klatka dla ptaków (6) maszyna do szycia (6) Edek (5) puszki (5) dywan (4) helloween (3) kosmetyczka (3) szpule (3) filc (2) meble z palet (2) pompon (2) półka (2) słodycze (2) walentynki (2) effe (1) katalog (1) leporello (1) manekin (1) szyld metalowy (1) taca (1) upcykling (1)

poniedziałek, 29 września 2014

Falbaniasty komplet

Do narzuty z falbanką "doszyłam" pięć poduszek - cztery poduszkowe i jeden domek. Całość prezentuje się tak:






piątek, 26 września 2014

Granny chic

Pracowity czas u mnie ostatnio; szkolę, uczę i nawet w podróż się udałam. PKP funkcjonuje coraz lepiej - podróż do Pabianic to prawie 3 godziny w pociągu. Ale czasu nie zmarnowałam :)
Uznałam, że okiełznam szydełko i sama zrobię babciną narzutę. Na początek tyle:
















poniedziałek, 22 września 2014

Cudowna Jane Foster

To jest nieustające źródło inspiracji. Jest w tej wizji świata taka moc i energia, że chce mi się natychmiast coś uszyć. Artystka szyje z tkanin vintage - które, dzięki jej blogowi zlokalizowałam w swoich zasobach tkaninowych :)

Wszystkie zamieszczone zdjęcia pochodzą z http://janefosterblog.blogspot.com/







niedziela, 21 września 2014

Ktoś taki jak ja?

Takie barwne patchworki lubię najbardziej. I do tej pory myślałam, że jestem jedyna - zawsze słyszałam, że to "pstrokacizna".
A tu proszę bardzo! Jest ktoś taki jak ja i mówi, że takie najładniejsze!
Ciekawa jestem czy się spodoba...
Prawie cały weekend nad nią spędziłam :)


Będą jeszcze poduszki, ale już dzisiaj nie mam siły...







 





sobota, 20 września 2014

Mój Prozac

Wróciłam wczoraj po siedmiu godzinach prowadzenia szkolenia i... zasiadłam do maszyny. Ach, odprężę się trochę - pomyślałam.
Pocięłam tkaniny (nożyczkami - bo nie zainwestowałam jeszcze w nóż) i pozszywałam w panele, z których powstaną narzuty.
Kiedy je rano wyprasowałam, okazało się, że jest ich 153.
 A ja myślałam, że mi to zajęło tylko chwilkę...



 
 
 

Jeśli powiesz "A"...

Litereczkę sobie nabyłam w Empiku na wyprzedaży - z tej samej serii co gołąb w koronie. Koszt - 10 zł; a poprawa samopoczucia - bezcenna :)





A tu kompozycja z ramek, na ostatnim wolnym skrawku ściany w Sarenki pokoju:



środa, 17 września 2014

Wyprzedaż garażowa

Lubię takie akcje, ale ponieważ raczej kupuję niż sprzedaję, to ryzyko przywleczenia do domu kolejnych klamotów jest bardzo wysokie. Tym razem wielkim wysiłkiem woli udało mi się opanować i kupiłam tylko te taśmy (5 zł/szt). Ozdobię nimi poduszki do mojego pokoju...




Ptak  nabyty w Empiku - podobał mi od dawna, ale cierpliwie wyczekałam aż przecenią (z 39 na 19).


A tu literki w słoiku. Z magnesami. W sh nabyłam, za 3,60.















wtorek, 16 września 2014

Różana torba i ostatnie dni lata

Taką torbę w ciucholandzie upolowałam. Cieszę się bardzo, bo marzyła mi się podobna od dawna :)
Jak ochłonęłam i obejrzałam ją dokłanie to okazała się wyrobem LYDC. HA!


I stylizacje różane; najpierw rzut oka - czy nikt nie patrzy:

I gangnam style!


I wersja mniej piżamowa:




poniedziałek, 15 września 2014

Zbieractwo i inne przypadłości

Jeśli uznać, że zabałaganione biurko symbolizuje bałagan w głowie; to co oznacza puste biurko?  - pytał Einstein.
Podobno ludzie genialni mogą funkcjonować tylko w haosie - puste przestrzenie budzą w nich silny lęk. Może pochlebiam sobie odrobinkę, ale moja walka z haosem toczy się nieustannie; przedmioty wędrują po domu, znikają, pojawiają się, budzą emocje i wspomnienia. Utrata ich nie będzie oznaczać końca świata - z haosu wyłoni się nowy. Ale będzie podobny: zagracony, przytulny i bezpieczny. Wypełniony po brzegi - radością, marzeniami, przyjemnością obcowania z tym co lubię...
Przypadkiem trafiła w moje łapki książka w której znalazłam mieszkania podobne do mojego. Mogłabym polubić ludzi, którzy w nich nich mieszkają...



















Dla porównania mój domek: