Tak naprawdę to krzesło ze szrotu - po tak zwanej "likwidacji" w moim zakładzie. Nabieram takiej wprawy, że mogłabym malować nocą w łóżku i obyłoby się bez zniszczeń. Całość tych przeróbek (szlifowanie, czyszczenie, malowanie) odbywa się na białym dywanie w moim pokoju i ... on nadal jest biały!
Siedzisko pokryłam resztką tkaniny z której szyłam poduszki (IKEA).
Na krześle Ken, kupiłam go w sh za 2 zł. Jest w damskiej bluzce i bez bielizny. Muszę mu uszyć jakieś spodnie (a może spódnicę, biorąc pod uwagę uwarunkowania anatomiczne), bo dostanie go Natka.
Etykiety
szycie
(239)
patchwork
(223)
narzuta
(174)
dekoracje
(145)
szydełko
(136)
rękodzieło
(132)
zakupy
(95)
dom
(77)
poduszka
(76)
mieszkanie
(65)
recykling
(62)
torba
(57)
zabawki
(57)
Święta
(54)
torby eko
(49)
książka
(45)
pościel
(43)
vintage
(29)
Tilda
(28)
lalka
(26)
zawieszki
(24)
Czerwony Kapturek
(21)
remont
(21)
decoupage
(17)
Wielkanoc
(15)
podróż
(14)
bazar na Kole
(13)
kosz
(13)
igielniki
(11)
królik
(8)
klatka dla ptaków
(6)
maszyna do szycia
(6)
Edek
(5)
puszki
(5)
dywan
(4)
helloween
(3)
kosmetyczka
(3)
szpule
(3)
filc
(2)
meble z palet
(2)
pompon
(2)
półka
(2)
słodycze
(2)
walentynki
(2)
effe
(1)
katalog
(1)
leporello
(1)
manekin
(1)
szyld metalowy
(1)
taca
(1)
upcykling
(1)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz