Etykiety

szycie (239) patchwork (223) narzuta (174) dekoracje (145) szydełko (136) rękodzieło (132) zakupy (95) dom (77) poduszka (76) mieszkanie (65) recykling (62) torba (57) zabawki (57) Święta (54) torby eko (49) książka (45) pościel (43) vintage (29) Tilda (28) lalka (26) zawieszki (24) Czerwony Kapturek (21) remont (21) decoupage (17) Wielkanoc (15) podróż (14) bazar na Kole (13) kosz (13) igielniki (11) królik (8) klatka dla ptaków (6) maszyna do szycia (6) Edek (5) puszki (5) dywan (4) helloween (3) kosmetyczka (3) szpule (3) filc (2) meble z palet (2) pompon (2) półka (2) słodycze (2) walentynki (2) effe (1) katalog (1) leporello (1) manekin (1) szyld metalowy (1) taca (1) upcykling (1)

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Pippi albo Fizia

Sara miała jakieś cztery lata, kiedy zarządziła w domu przemeblowanie; chciała wstawić do swojego pokoju kilka łóżek - żeby mogły na nich spać wszystkie dzieci z domu dziecka. Kiedy spytałam skąd ten pomysł, wyjaśniła, że rozmawiali o domach dziecka w przedszkolu. Dziwiłam się, bo w domu mówiłyśmy już o tym wcześniej, a nie miała takich pomysłów. Wyjaśniła mi wtedy, że myślała do tej pory, że "dom dziecka" to nasz dom - "bo ja jestem dziecko, a to jest mój dom".
Kilka lat później czytałam jej Pippi - znalazłam tam ten sam tekst.
Astrid Lindgrenn dostała Nagrodę Szwedki Stulecia.
Narzutę uszyłam z sympatii do Pippi.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz