Powstała z pociętych spodni i maleńkich kolorowych ścinków tkanin. Mimo, że trwało to dość długo, szycie jej było bardzo przyjemne, dopasowywanie do siebie kolorowych serduszek również.
Proponuję wybierać mocno sprane spodnie - zszywa się je dużo łatwiej (że o wycinaniu nie wspomnę).
Powoli powstaje też kolorowy pled z włóczki. To bardzo wciągające i ma tę zaletę, że kiedy już padam i leżę, to dziergać można w tej pozycji...
Zmęczona jestem bardzo - może to jesień?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz