Zieloności ciąg dalszy - przedpokój jest maleńki, więc kolory jasne a tapeta psychodeliczna... Całości dokonał Marcinkowski w dwie (no może trzy) godziny.
Lampę okleiłam wzorami wyciętymi z resztek rolki.
Anioły podkrakowskie, ten w ludowym stroju zezowaty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz