Zdobycz przebezcenna; efekt wymiany handlowej. Na lokalnym rynku; pomiędzy Miasteczkiem Wilanów a Mokotowem.
Piękno w czystej postaci. W ZSRR zdiełane.
Po podłączeniu do prądu zapala się lampka; nie udało mi się jej jednak uruchomić. Zatem mechanika z Wostoka poszukuję.
A może zostanie lampką po prostu?
Etykiety
szycie
(239)
patchwork
(223)
narzuta
(174)
dekoracje
(145)
szydełko
(136)
rękodzieło
(132)
zakupy
(95)
dom
(77)
poduszka
(76)
mieszkanie
(65)
recykling
(62)
torba
(57)
zabawki
(57)
Święta
(54)
torby eko
(49)
książka
(45)
pościel
(43)
vintage
(29)
Tilda
(28)
lalka
(26)
zawieszki
(24)
Czerwony Kapturek
(21)
remont
(21)
decoupage
(17)
Wielkanoc
(15)
podróż
(14)
bazar na Kole
(13)
kosz
(13)
igielniki
(11)
królik
(8)
klatka dla ptaków
(6)
maszyna do szycia
(6)
Edek
(5)
puszki
(5)
dywan
(4)
helloween
(3)
kosmetyczka
(3)
szpule
(3)
filc
(2)
meble z palet
(2)
pompon
(2)
półka
(2)
słodycze
(2)
walentynki
(2)
effe
(1)
katalog
(1)
leporello
(1)
manekin
(1)
szyld metalowy
(1)
taca
(1)
upcykling
(1)
wtorek, 28 marca 2017
niedziela, 26 marca 2017
Szyję, szyję; nie ustaję
Maszyny do szycia mam trzy; starego Łucznika, nowego Łucznika i nowiuteńką Husqvarnę.
Kiedy nie szyję stoją w pełnej gotowości, niezadowolone jakby, że nic nowego nie powstaje...
A niech no tylko zacznę szyć...
Wszystkie w ubiegłym tygodniu padły.
Kiedy nie szyję stoją w pełnej gotowości, niezadowolone jakby, że nic nowego nie powstaje...
A niech no tylko zacznę szyć...
Wszystkie w ubiegłym tygodniu padły.
poniedziałek, 20 marca 2017
niedziela, 19 marca 2017
Flea market
Już się powierzchnia do przechowywania dawno temu skończyła, a mimo to tak trudno mi się oprzeć...
Poduszka (dla Córki mojej oczywiście) to kombinacja upolowanej w sh kanwy z wyhaftowaną sarenką, kawałka nabytego tamże sztruksu i bąbelkowej taśmy z Outletu Tkanin. Kanwę "obrobiłam" szydełkową falbanką. Ceramiczne sarenki z pchlego targu w Krakowie.
Upolowałam też skrzynkę MECCANO. Była pełna, ale w ignorancji swojej kupiłam tylko drewniane pudełko. Reaserch na Ebay uzmysłowił mi, że wraz z jego zawartością pozbyłam się 600 funtów.
Jeszcze podpórki do książek z rysunkami Beatriks Potter.
I podkładki śniadaniowe z 1976 roku. Są w moim wieku. Czyli antyki, ani chybi.
Poduszka (dla Córki mojej oczywiście) to kombinacja upolowanej w sh kanwy z wyhaftowaną sarenką, kawałka nabytego tamże sztruksu i bąbelkowej taśmy z Outletu Tkanin. Kanwę "obrobiłam" szydełkową falbanką. Ceramiczne sarenki z pchlego targu w Krakowie.
Upolowałam też skrzynkę MECCANO. Była pełna, ale w ignorancji swojej kupiłam tylko drewniane pudełko. Reaserch na Ebay uzmysłowił mi, że wraz z jego zawartością pozbyłam się 600 funtów.
Jeszcze podpórki do książek z rysunkami Beatriks Potter.
I podkładki śniadaniowe z 1976 roku. Są w moim wieku. Czyli antyki, ani chybi.
niedziela, 12 marca 2017
Inżynieria papieru
Ponad rok temu kupiłam w Manchesterze podobną wycinankę z Alicją w Krainie Czarów. Obdarowana nią Sarenka była zachwycona, a ja bardzo żałowałam, że nie ma podobnej z Czerwonym Kapturkiem. Mój przyjaciel Darek odwiedzał sklep regularnie, pytając kiedy nareszcie Kaptur się pojawi. Myślę, że mieli dosyć tych nawiedzeń, bo udało się!!!
niedziela, 5 marca 2017
Siostra Jude, chińska zupa i martwa natura w czerwieni.
Nie mogłam się oprzeć; blondynka w czerwonym gorsecie bardzo przypomina mi siostrę Jude. Naszyłam ją na dzinsową torbę. I to moja gwiazda na dzisiaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)