Nowych "dzieł" niewiele ostatno; przeprowadzka już praktycznie zakończona, ale wiele tkanin utknęło w piwnicy pod workami i pudłami z niezidentyfikowaną zawartością.
Maszyna już działa: uszyłam zasłony, kilka poduszek, ale jestem tak zaabsorbowana "urządzaniem", że ciężko mi się skupić na szyciu.
Do mojego patchworkowego domu przydałby się jeszcze fotel. Marzy mi się taki, ale ze względu na cenę jest poza moim zasięgiem. A może kupić stary i przerobić?
Maszyna już działa: uszyłam zasłony, kilka poduszek, ale jestem tak zaabsorbowana "urządzaniem", że ciężko mi się skupić na szyciu.
Do mojego patchworkowego domu przydałby się jeszcze fotel. Marzy mi się taki, ale ze względu na cenę jest poza moim zasięgiem. A może kupić stary i przerobić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz