Córkę moją Sarę nazywam Sarenką.
Mój brat ukochany spełnił mi marzenie i zawiózł mnie bladym świtem na krakowski targ staroci. Znalazłam tam na cześć mojej córki takie oto cudne sareneczki.
To maleństwo dostałyśmy od Tereni w prezencie.
A tu kolejne spełnione marzenie: